Ultimate Spider-Man, tom 7 - Brian Michael Bendis, Mark Bagley
Written on: Julie 21, 2020
Ultimate Spider-Man, tom 7 - Brian Michael Bendis, Mark Bagley - Hi friends, I hope you are all in good healthZoneupdate, In the article you are reading this time with the title Ultimate Spider-Man, tom 7 - Brian Michael Bendis, Mark Bagley, We have prepared this article well for you to read and take information in it. hopefully the contents of the post
Artikel Brian Michael Bendis,
Artikel Klasyka Marvela,
Artikel Komiks,
Artikel Mark Bagley,
Artikel Marvel,
Artikel Marvel Classic,
Artikel Spider-Man,
Artikel Ultimate Spider-Man, what we write you can understand. ok, happy reading.
Title : Ultimate Spider-Man, tom 7 - Brian Michael Bendis, Mark Bagley
link : Ultimate Spider-Man, tom 7 - Brian Michael Bendis, Mark Bagley
ULTIMATE WARRIORS
You are now reading the article Ultimate Spider-Man, tom 7 - Brian Michael Bendis, Mark Bagley with link address https://zone-update.blogspot.com/2020/07/ultimate-spider-man-tom-7-brian-michael.html
Title : Ultimate Spider-Man, tom 7 - Brian Michael Bendis, Mark Bagley
Ultimate Spider-Man, tom 7 - Brian Michael Bendis, Mark Bagley
![]() |
Duet Bendis / Bagley powraca z kolejnym tomem „Ultimate Spider-Mana” i znów uderza w czytelników z całą mocą. Co prawda najlepiej sprawdza się tu pierwsza opowieść o powrocie Harry’ego, która emocjami, wątkami obyczajowymi i rozmachem dosłownie wgniata czytelników w fotel. Ale i drugiej fabule niczego nie brakuje. A każda z nich, jak zawsze, stanowi kwintesencję spiderowych motywów, przepuszczonych przez bendisowską wrażliwość i podkręconych do tego stopnia, że miłośnicy chcą tylko więcej i więcej.
Peterowi znów nie układa się z Mary Jane. Z każdym dniem coraz bardziej boi się o jej życie, a po śmierci Gwen nie umie znaleźć sobie miejsca. Wszystko pogarsza powrót Harry’ego Osborna, który nie dość, że zna tożsamość Spider-Mana, to jeszcze obwiania go o śmierć ojca – chociaż Norman wciąż żyje. Na domiar złego wychodzi na jaw, że on i MJ niegdyś chodzili ze sobą, o czym Peter dotychczas nie miał pojęcia. Rozdarty między miłość, a pretensję, między odpowiedzialność za innych, a solidarność z przyjacielem, staje do walki w przemienionym w Goblina Harrym, starając się zarazem chronić niewinnych, jak i uratować jemu życie …
Potem w mieście pojawia się niejaki Hammerhead i zaczyna wojnę gangów, chcąc przejąć teren Kingpina. Kingpin, by zażegnać konflikt, decyduje się prosić o pomoc… Spider-Mana. Nie licząc jednak tylko na niego, podejmuje także własne działania, wysyłając do akcji Elektrę. Na scenie jednak pojawia się więcej postaci – Iron Fist i Moonknight – a także powraca nie kto inny, jak Black Cat. Wrzucony w sam środek kłopotów Spider-Man będzie musiał opowiedzieć się po jednej ze stron, mając świadomość, że każda z jego decyzji może być tragiczna w skutkach, a jakby tego było mało, wciąż zmaga się z kolejnymi problemami związanymi z Mary Jane…
Największą siłą „Ultimate Spider-Mana” od początku były dwie rzeczy: wybranie najlepszych, najbardziej charakterystycznych i najciekawszych elementów starych komiksów o Pająku oraz wątki obyczajowe. Te pierwsze Bendis skondensował w rozpisanych najczęściej na około sześć zeszytów story arcach, w którym wykorzystał pełen ich potencjał, w tym drugich postawił na życiowy realizm, podlany w równej mierze łzami, co i humorem. To pierwsze udało mu się dlatego, że zawsze miał wielki talent do odtwarzania w nowej, bardziej realistycznej wersji znanych motywów. Sprawy obyczajowe wyszły jeszcze lepiej, dzięki temu, że autor jest znakomitym obserwatorem, a co ważniejsze stworzył przekonujące psychologicznie postacie i wcisnął je w ramy problemów, które mogłyby dotyczyć każdego z nas.
Z tego wszystkiego zrodziła się opowieść, która w połączeniu ze znakomitą akcją, epickimi scenami i szybkim tempem dała porażającą fabułę, od jakiej nie można się oderwać. Te emocje, te wydarzenia, ten klimat… Nieco słabiej jest w drugiej połowie, gdzie widać nieco zmęczenie materiałem. Bendis wrzuca tam najróżniejsza postacie i motywy i serwuje nam bardziej sensacyjną historię, którą czyta się szybko i przyjemnie, ale brakuje w niej bardziej rozbudowanych elementów życiowych. Część ta broni się jednak dzięki genialnie skonstruowanej postaci Moon Knighta, najlepszej wersji tego herosa, jaką widziałem, a także scenom DeWolff.
Dobra szata graficzna znakomicie pasuje do całości. Co prawda Bagley lepiej wypadał, kiedy tworzył mniej inspirowane mangą ilustracje w czasach pracy nad chociażby „Amazing Spider-Manem”, ale i tu jego rysunki trzymają poziom. Do tego dochodzi dobry kolor i świetne wydanie. W skrócie: warto i to jeszcze jak. Ja ze swej strony polecam gorąco, bo „Ultimate Spider-Man” to rewelacyjna seria i tylko szkoda, że na kolejny tom przyjdzie nam sporo poczekać.
That's the article Ultimate Spider-Man, tom 7 - Brian Michael Bendis, Mark Bagley
That's it for the article Ultimate Spider-Man, tom 7 - Brian Michael Bendis, Mark Bagley this time, hopefully can be useful for all of you. okay, see you in another article post.
You are now reading the article Ultimate Spider-Man, tom 7 - Brian Michael Bendis, Mark Bagley with link address https://zone-update.blogspot.com/2020/07/ultimate-spider-man-tom-7-brian-michael.html